Shadows of Deceit: Przedpremiera, która przejdzie do historii – w najgorszy możliwy sposób
Supergwiazdy, to chyba najdziwniejszy, najsmutniejszy i najbardziej surrealistyczny wpis, jaki kiedykolwiek napisałam. Bo co właściwie można powiedzieć o filmie, który zaczął jako jedna z najbardziej wyczekiwanych premier roku jeszcze przed pojawieniem się trailera, a teraz stał się symbolem czystej tragedii? Przedpremiera Shadows of Deceit była wszystkim, czego nikt się nie spodziewał.
Dziwny początek
Już zanim weszłam na salę, czułam, że coś jest nie tak. Na zewnątrz stała mała grupa ludzi z plakatami, w cichej demonstracji przeciwko filmowi. Nie wiem dokładnie, co chcieli osiągnąć, ale prawdopodobnie protestowali przeciwko kontynuowaniu produkcji po śmierci Rebeki Bennet – jednak atmosfera, jaką stworzyli, była co najmniej niepokojąca. Nic nie mówili, tylko stali i wpatrywali się w nas, gdy wchodziliśmy do środka. Nagrałam krótki filmik, zobaczcie sami – naprawdę upiorne!
Zwiastun – i początek filmu
Muszę być z wami szczera, supergwiazdy: zwiastun Shadows of Deceit nie był szczególnie przekonujący (zobaczcie moją recenzję tutaj). Nawet z Rebeką Bennet i Niclasem Fisherem w rolach głównych, film wydawał się być kliszowatą mieszanką mrocznych spojrzeń i pseudo-głębokich dialogów. Nie miałam więc wygórowanych oczekiwań, ale liczyłam chociaż na to, że film mnie zaskoczy.
Niestety, tak się nie stało. Od pierwszych minut było jasne, że obsesja Maxa Beckmanna na punkcie detali nie zawsze działa na jego korzyść. Film wyglądał fenomenalnie – kostiumy, światło, scenografia – wszystko było dopracowane, ale oglądanie go przypominało jedzenie drogiego ciasta o smaku tektury. Emocje były płaskie, napięcie sztuczne, a nawet Rebecca i Niclas, mimo swojego ogromnego talentu, wydawali się… zablokowani. Może presja wokół produkcji przeniknęła do ich ról?
Katastrofa w połowie
A potem, supergwiazdy, nastąpił szok. W połowie jednej z najbardziej intensywnych scen film nagle się zatrzymał. Światła na sali się zapaliły, a na scenę wszedł wyraźnie wstrząśnięty konferansjer. Przekazał wiadomość, której nikt z nas się nie spodziewał: Niclas Fisher został znaleziony martwy w swoim domu. Atmosfera na sali zmieniła się z niepokoju w absolutne osłupienie. Niektórzy zaczęli płakać, inni natychmiast wyszli. Ja sama siedziałam nieruchomo, próbując zrozumieć, co właśnie usłyszałam.
Tragiczny klasyk w drodze?
To, że zarówno Rebecca Bennet, jak i Niclas Fisher odeszli, nadaje Shadows of Deceit mroczną aurę, której film nigdy nie miał mieć. Bądźmy szczerzy: ten film prawdopodobnie nigdy nie byłby arcydziełem, ale z tą tragiczną historią w tle na pewno będzie o nim głośno przez lata. Ludzie kochają dramat, a ten film stał się swoistym pomnikiem po dwóch utraconych gwiazdach.
Ale pytanie brzmi: czy powinniśmy go chwalić? Czy nie ma w tym czegoś cynicznego – wykorzystywania tragedii, by sprzedawać bilety?
Co o tym myślicie, supergwiazdy? Czy powinni pokazywać ten film, czy może należało go odłożyć na półkę jako hołd dla tych dwóch gwiazd? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach – jak zawsze, chcę usłyszeć wszystko!
XOXO, Caroline Rivera
Zwijana treść
Komentarze
HollywoodHuntress:
"Siedzę tu w kompletnym niedowierzaniu. Jak mogą pokazywać ten film po wszystkim, co się stało? To brzmi po prostu zimno i cynicznie. Spoczywajcie w pokoju, Rebecca i Niclas. To po prostu tragedia."
FilmBuff93:
"Serio, to jest Hollywood w najgorszym wydaniu. Nigdy nie powinni byli wypuścić tego filmu. Cała ta sytuacja krzyczy ‘zysk ponad szacunek’."
RebeccaRules:
"Jestem zdruzgotana. Rebecca była jedną z najlepszych aktorek, jakie mieliśmy, a teraz to z Niclasem? To brzmi jak zły sen. Spoczywajcie w pokoju, oboje. Zasługiwaliście na coś o wiele lepszego. Szacunek dla tych, którzy mieli odwagę zaprotestować."
DramaQueen42:
"Nie mogę tego pojąć. Jak ludzie są w stanie siedzieć na sali i oglądać film, gdy to wszystko nad nim ciąży? Coś jest naprawdę nie tak z priorytetami."
TheRealTeaSpiller:
"Wszystko w tym wydaje się złe. Myślałam, że Max Beckmann to perfekcjonista, który ma szacunek do sztuki, ale to brzmi po prostu cynicznie. RIP, ale nie, dziękuję za ten film."
ShadyShadowsFan:
"OK, wszyscy, spokojnie. Max Beckmann to BÓG, dobra? Tworzy filmy zbyt intelektualne dla przeciętnego widza, dlatego nie rozumiecie, jak dobre jest Shadows of Deceit. To nie zysk, to sztuka. Przykro mi, ale się mylicie."
PopcornQueen:
"ShadyShadowsFan, to nie jest moment, by wychwalać Maxa Beckmanna. Dwie osoby nie żyją, a ty martwisz się tylko o reżysera? Zrozum sytuację."
TinselTownTruth:
"Niclas był naprawdę świetnym facetem! Słyszałam, że walczył o to, by jego ulubiony, zupełnie nieznany, młody lokalny artysta dostał zlecenie na stworzenie oryginalnej ścieżki dźwiękowej do Shadows of Deceit. Co za człowiek. RIP!"
StarryEyedFanatic:
"Jak staliśmy się tak oderwani od tego, co naprawdę ważne? Dwóch utalentowanych ludzi odeszło, a całe Hollywood potrafi tylko ‘show must go on’. To po prostu smutne. Spoczywajcie w pokoju."